Drużyna wędrowała gęstym lasem w poszukiwaniu nowych przygód. Kotołak szedł na przedzie dumnie nosząc na głowie czapkę goblina. Za nim kroczył wojowniczy krasnolud i to już niestety cała nasza drużyna - nieliczna, ale bardzo dzielna.
Nagły świst przeszły panującą w lesie ciszę. Zielona strzała minęła o włos ucho naszego mruczanego bohatera i utkwiła w pniu drzewa. Z ukrycia wyszła bardzo dziwna istota w zielonym ubranku z irokezem na głowie. Przyglądał się bacznie przybyszom a oni jemu.
– Co to za pokraka? - żachnął krasnolud.
– Nie mam pojęcia. Przypomina trochę elfa.
– Nic dziwnego, że nie rozpoznaliście od razu – stworzenie, które przed chwilą próbowało ich zabić teraz uśmiechało się promiennie. – Nie jestem taki jak inne elfy. Mam styl, mam charakter i w całym moim klanie tylko ja jedyny jestem... – w tym miejscu poprawił swoje włosy i puścił oczko w stronę krasnoluda – heteroseksualny. Zwróciłem na was uwagę, gdyż bardzo pociągają mnie krasnoludzkie kobiety.
Krasnolud chrząknął znacząco i spojrzał spod byka na elfa.
– Dobra długouchy, tak dla jasności jestem facetem.
– Ach ta zwodnicza krasnoludzka uroda. Wszyscy nosicie brody, łatwo się pomylić. - po chwili dodał - Dokąd zmierzacie przybysze? Nie sadzę byście byli z tych stron.
– Jesteśmy Drużyną Kotołaka i ruszamy na poszukiwanie przygód – odparł entuzjastycznie przywódca tej małej grupy.
– Wspaniale! Mogę do was dołączyć?
– Nie sądzę abyśmy... – zaczął krasnolud, ale kotołak go zagłuszył.
– Świetny pomysł. Każdy towarzysz mile widziany, w końcu utworzymy prawdziwą drużynę.
– Mogliśmy zabrać goblina – mruknął pod nosem krasnolud.
– Och to wspaniale, bo jak widzicie mam pewien problem. Mój ojciec przepisał na mnie całe elfie gospodarstwo rolne i naprawdę nie mam wystarczająco sil by sam sobie ze wszystkim poradzić. Potrzebuję silnej kobiety, która razem ze mną, w romantycznym uniesieniu, od świtu do zmierzchu uprawiałaby pole.
– Czyli jesteś elfim rolnikiem? – spytał niepewnie kotołak.
– Tak i szukam żony – znów mrugnął znacząco w stronę krasnoluda.
– Myślę, że tam gdzie zmierzamy znajdziesz kogoś dla siebie – powiedział kotołak, zupełnie jakby był świadom dokąd właściwie idą i wyruszyli we trójkę na poszukiwanie przygód. Elf trzymał się bardzo blisko krasnoluda z czego ten drugi nie był za bardzo zadowolony.
– Na pewno nie jesteś kobieta? Czy może mówisz tak tylko dlatego, że jestem rudy?
Witajcie ponownie! Tym razem prezentujemy wam Elfiego Łowczego... czy raczej elfa piastującego owe stanowisko w grupie :p
Tym razem tekst opowiadania napisała Sady i muszę przyznać, jak tylko przeczytałem stwierdziłem, że to musi się tu znaleźć.
A teraz wracając do elfa, jest to maskotka wykonana z filcu (muszę go zużyć zanim się przerzucę na coś innego) w której postanowiłem trochę poeksperymentować z łączeniami kończyn. Konkretniej wykonałem otwory w które wbiłem metalowe oczka, przez które potem przewlekłem gumkę. Akurat nie mogłem użyć nici z uwagi na mój błąd - wykonanie dwóch oczek zamiast jednego na każdym elemencie. Przez to niedopatrzenie ramię było sztywne a ruch mógł doprowadzić do zerwania szwów.
Poza tym eksperymentem nie dodawałem niczego innego... chyba, że policzyć ilość smaczków jakimi go zasypałem. Coś mnie tchnęło i zacząłem dodawać mu różne dodatki z których składa się jego obecny strój i asortyment.
Na początku myślałem wystarczy łuk i jakiś prosty strój. Potem dodałem naramiennik, stwierdziłem - przyda się kołczan, dodałem karwasz i rękawiczki, pomyślałem, że samym łukiem nie da się walczyć i że kołczan jest pusty... i jakoś samo tak wyszło... Dodam tylko, że łuk ma na chwycie gumkę do włosów aby nie męczyć się za bardzo z trzymaniem broni przez elfa i jednocześnie czerpać przyjemność z maskotki.
Koniec końców elf był dosyć prostą maskotką za to składającą się z wielu drobnych elementów, ale muszę przyznać jestem bardzo zadowolony z efektu jaki osiągnąłem.
Chciałbym również podziękować wszystkim odwiedzającym nas i komentującym. Jesteście świetną motywacją by dalej rozwijać się i zaskakiwać was nawet bardziej.
Dodatkowo z racji tego iż nasi bohaterowie jak dotąd nie mają imion chciałbym wam zaproponować nadanie ich im. Piszcie swoje propozycje w komentarzach a my wybierzemy te najciekawsze i najbardziej pasujące do postaci.
Nagły świst przeszły panującą w lesie ciszę. Zielona strzała minęła o włos ucho naszego mruczanego bohatera i utkwiła w pniu drzewa. Z ukrycia wyszła bardzo dziwna istota w zielonym ubranku z irokezem na głowie. Przyglądał się bacznie przybyszom a oni jemu.
– Co to za pokraka? - żachnął krasnolud.
– Nie mam pojęcia. Przypomina trochę elfa.
– Nic dziwnego, że nie rozpoznaliście od razu – stworzenie, które przed chwilą próbowało ich zabić teraz uśmiechało się promiennie. – Nie jestem taki jak inne elfy. Mam styl, mam charakter i w całym moim klanie tylko ja jedyny jestem... – w tym miejscu poprawił swoje włosy i puścił oczko w stronę krasnoluda – heteroseksualny. Zwróciłem na was uwagę, gdyż bardzo pociągają mnie krasnoludzkie kobiety.
Krasnolud chrząknął znacząco i spojrzał spod byka na elfa.
– Dobra długouchy, tak dla jasności jestem facetem.
– Ach ta zwodnicza krasnoludzka uroda. Wszyscy nosicie brody, łatwo się pomylić. - po chwili dodał - Dokąd zmierzacie przybysze? Nie sadzę byście byli z tych stron.
– Jesteśmy Drużyną Kotołaka i ruszamy na poszukiwanie przygód – odparł entuzjastycznie przywódca tej małej grupy.
– Wspaniale! Mogę do was dołączyć?
– Nie sądzę abyśmy... – zaczął krasnolud, ale kotołak go zagłuszył.
– Świetny pomysł. Każdy towarzysz mile widziany, w końcu utworzymy prawdziwą drużynę.
– Mogliśmy zabrać goblina – mruknął pod nosem krasnolud.
– Och to wspaniale, bo jak widzicie mam pewien problem. Mój ojciec przepisał na mnie całe elfie gospodarstwo rolne i naprawdę nie mam wystarczająco sil by sam sobie ze wszystkim poradzić. Potrzebuję silnej kobiety, która razem ze mną, w romantycznym uniesieniu, od świtu do zmierzchu uprawiałaby pole.
– Czyli jesteś elfim rolnikiem? – spytał niepewnie kotołak.
– Tak i szukam żony – znów mrugnął znacząco w stronę krasnoluda.
– Myślę, że tam gdzie zmierzamy znajdziesz kogoś dla siebie – powiedział kotołak, zupełnie jakby był świadom dokąd właściwie idą i wyruszyli we trójkę na poszukiwanie przygód. Elf trzymał się bardzo blisko krasnoluda z czego ten drugi nie był za bardzo zadowolony.
– Na pewno nie jesteś kobieta? Czy może mówisz tak tylko dlatego, że jestem rudy?
Witajcie ponownie! Tym razem prezentujemy wam Elfiego Łowczego... czy raczej elfa piastującego owe stanowisko w grupie :p
Tym razem tekst opowiadania napisała Sady i muszę przyznać, jak tylko przeczytałem stwierdziłem, że to musi się tu znaleźć.
Poza tym eksperymentem nie dodawałem niczego innego... chyba, że policzyć ilość smaczków jakimi go zasypałem. Coś mnie tchnęło i zacząłem dodawać mu różne dodatki z których składa się jego obecny strój i asortyment.
Na początku myślałem wystarczy łuk i jakiś prosty strój. Potem dodałem naramiennik, stwierdziłem - przyda się kołczan, dodałem karwasz i rękawiczki, pomyślałem, że samym łukiem nie da się walczyć i że kołczan jest pusty... i jakoś samo tak wyszło... Dodam tylko, że łuk ma na chwycie gumkę do włosów aby nie męczyć się za bardzo z trzymaniem broni przez elfa i jednocześnie czerpać przyjemność z maskotki.
Koniec końców elf był dosyć prostą maskotką za to składającą się z wielu drobnych elementów, ale muszę przyznać jestem bardzo zadowolony z efektu jaki osiągnąłem.
Chciałbym również podziękować wszystkim odwiedzającym nas i komentującym. Jesteście świetną motywacją by dalej rozwijać się i zaskakiwać was nawet bardziej.
Dodatkowo z racji tego iż nasi bohaterowie jak dotąd nie mają imion chciałbym wam zaproponować nadanie ich im. Piszcie swoje propozycje w komentarzach a my wybierzemy te najciekawsze i najbardziej pasujące do postaci.
Jaka historyjka z początku. buahahaha Fajowa. :D No to udawał faceta czy może jednak nie... :D Rudy też fajny. Elfi łowca jest fantastyczny. Fantastyczne wykonanie, no i na bank będzie cieszył. Masz talent i pomysły. :)
OdpowiedzUsuńSuper jest 💞
OdpowiedzUsuńFantastyczny! :D Tak sobie myślę, że gdybym chciała takiego stworzyć, to nie wiedziałabym od czego tak na prawdę zacząć. :P
OdpowiedzUsuńnie mam nic przeciwko rudym a tym
OdpowiedzUsuńbardziej po tej historyjce!!!
Łucznik ex rolnik świetny!
Przepiękny. Z wielką chęcią postawiłabym go sobie na jakiejś półce :) Po raz kolejny pokazałeś, że masz naprawdę talent ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładnie napisana historia :)
OdpowiedzUsuńElf wyszedł super, eksperymenty się udały :)
Chętnie bym go przygarnęła. 😊
OdpowiedzUsuńFajna historyjka :) Elfik fajny, ciezko zrobic takiego Elfa:)
OdpowiedzUsuńWow. Ten elf musiał zająć ci sporo czasu :) jestem pewna, że nie jedno przedszkole zainteresowałoby się twoimi dziełami :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
ciekawie, ciekawie i co dalej?
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale popatrzyłam na Elfa i pierwsze imię jakie przyszło mi do głowy to... Dzidzia ;))) /taaak, wiem, potrzeba innej inspiracji;)/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Jestem pod ogromnym wrażeniem dbałości o detale :) <3
OdpowiedzUsuńPosiadasz ogromne zdolności artystyczne. Wróżę Ci, choć nie jestem wróżbitą Maciejem, bardzo bogatą karierę.
OdpowiedzUsuńAleż to jest śliczne! A i historyjka super :) Podoba mi się bardzo...
OdpowiedzUsuńPiekna praca!
OdpowiedzUsuńPiękna historia i jeszcze lepsza praca. Podziwiam !
OdpowiedzUsuńPropozycja - Llwynog (czyli lis po walijsku) :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja i muszę przyznać, podoba mi sie.
UsuńCiekawa historyjka:) Nie mam pomysłów co do imion:/
OdpowiedzUsuńOpowiadanie całkiem fajne, a sam kotołak kojarzy mi się z Saga o kotołaku :D Uroczy ten elf :D
OdpowiedzUsuńPiękny ten elf! Kocham rzeczy tego typu! :D
OdpowiedzUsuńCo to imienia... nie mam, żadnego pomysłu, ale podoba mi się imię jednej z komentatorek: Llwynog! :D
Buziaki :**
Wika z Książki według Wiktorii
Wow, the doll so cute, thanks for sharing ur handworking. Love it!
OdpowiedzUsuńWould you like to support each other by follow GFC and G+?
Let me know if you follow me and I will follow back asap!
Xoxo,
Erika
Właśnie na pierwszą rzecz, na jaką zwróciłam uwagę to ilość elementów, na prawdę sporo! Dzięki temu elf wydaje sie jeszcze ciekawszy.
OdpowiedzUsuńłowca pełną parą;)
OdpowiedzUsuńSady czekam na ciąg dalszy:D
OdpowiedzUsuńSuper historyjka :) czekam na ciąg dalszy... Jestem również pod ogromnym wrażeniem filcowego elfa! Szacun za pracę, wykonanie i detale. Czegoś tak zdumiewającego z filcu jeszcze nie widziałam! Swoją pracą wykraczacie za filcowe horyzonty. Pozdrawiam serdecznie1
OdpowiedzUsuńWOW jest śliczny !;) Wstęp też boski. Uwielbiam filcowe zabawki/ gadżety/ postacie / figórki ;)
OdpowiedzUsuńheheh Super historia i sama postać! Świetny jest!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem wykonania elfa! Brawo :)
OdpowiedzUsuńfajny styl pisania. Ja nie umiem pisać fantastyki, czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńTe maskotki za każdym razem przyprawiają mnie o zachwyt! Jestem pod wrażeniem zdolności manualnych i dokładności, z jaką są wykonywane! :) Do tego ciekawa opowieść i aż przyjemnie poczytać i pooglądać :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta opowiadanie a maskotka mistrzostwo świata. :D Masa pracy włożona i widać przepiękne efekty! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! Maskotka jest genialna, widać, że dość dużo pracy ^^
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyszedł! Dbałość o detale !
OdpowiedzUsuńCzy ten elf jest z filcu?
OdpowiedzUsuńOwszem, poza tym ma strzały ze słomek do napojów, a sam łuk był wzmocniony patyczkami.
UsuńTen Elf mi stanowczo wygląda na Franka! Jest genialnie wykonany! <3 Podziwiam Twój talent! :O <3
OdpowiedzUsuńJaki Ty masz ogromny talent!! Historia jest naprawdę świetnie napisana, a elf wyszedł po prostu znakomicie! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :*
Pozdrawiam ♥
https://zakreconaoptymistka.blogspot.com
Zawodnik pierwsza klasa, gratuluję kreatywności i zwinnych palców ;)
OdpowiedzUsuńJaki świetny, masz talent 😁😁
OdpowiedzUsuńNiesamowite jak wiele szczegółów tutaj zachowałaś:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo za wykonanie Elfa:)
OdpowiedzUsuńSuper elf pomysłowy
OdpowiedzUsuńFajny ten elf :) dalabym mu na imie Lancelot :)
OdpowiedzUsuńMiło znów do Ciebie wpaść. Jak widzę Twoja twórczość nie zna granic. Nie dość, że tworzysz tak pomysłowe maskotki, to piszesz jeszcze fantastyczne opowiadania ze swoimi postaciami w roli głównej. Świetnie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Elfik super, podziwiam bardzo twór - wiem ile cierpliwości wymaga szycie. Do tego te świetne detale.. :)
OdpowiedzUsuńWspaniały elfik!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńOpowieść o elfie jest znacznie ciekawsza, kiedy można go dotknąć, poruszyć i pobawić się nim. Fantastyczny mały przyjaciel, który koło łóżka powita nowy dzień. Gratuluję pomysłu i sympatycznego wprowadzenia :) Może ta książka będzie dobra inspiracja do kolejnych pomysłów? https://krainslowa.blogspot.com/2018/04/tytu-przyjaciel-z-szafy.html Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń33 year-old Geologist II Margit Govan, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like Princess and the Pony and Inline skating. Took a trip to Archaeological Site of Atapuerca and drives a Ferrari 250 GT Series 1. sprawdz moje kompetencje
OdpowiedzUsuńFajny elf. Na niektórych zdjęciach wyszedł lekko zagniewany jakby, na innym skupiony, a na jeszcze innym zamyślony :)
OdpowiedzUsuń