Drużyna Kotołaka po raz kolejny ratuje Wielkanoc!

– Czy z tą Wielkanocą zawsze muszą być jakieś problemy? – Kotołak, który zawsze tryskał optymizmem, dziś był bardzo niezadowolony.
– Jak to, szefie? – spytał Krasnolud.
– Nie pamiętasz? Dwa lata temu zły goblin porwał wielkanocnego zajączka.
– No tak, to nie była łatwa misja.
– A w zeszłym roku Wielkanoc się opóźniła, bo zajączek zaszalał w konopiach.
– Z tymi zającami to same problemy. W tym roku powinno być wszystko dobrze. Wygoniliśmy wszystkie gobliny i pozbyliśmy się wszelkich nielegalnych ziół.
– Taa nawet kocimiętki – burknął Kotołak.
– Coś Ty taki nie w humorze? Przecież Wielkanoc się odbędzie.
– Nic z tego, zajączek jest na kwarantannie, bo przekroczył granice.
– Ożeż Ty! To faktycznie problem. Tym razem chyba nic nie poradzimy – Krasnolud także posmutniał.
– Marudy i smutasy z was! – Elf nagle zeskoczył z drzewa i stanął przed przyjaciółmi. – Naprawdę chcecie się poddać przez jakiegoś głupiego wirusa. Dopóki my tu jesteśmy, Wielkanoc musi się odbyć!

To powiedziawszy, wręczył drużynie po koszyku pisanek i maseczce.
– Ruszać się chłopaki! Czeka nas dużo pracy. Po raz kolejny musimy ocalić Wielkanoc.

Do zajączka Drużyna również zawitała, zostawiając mu pod drzwiami pisanki. Pamiętajcie kochani, cokolwiek się nie dzieje, niech w Waszych domach zapanuje radość. To od Was, a nie od jakiegoś wirusa zależy, jakie będą te święta. A my Wam życzymy, by były najwspanialsze.

WESOŁYCH ŚWIĄT!