Kotołak 2.0

Hej Kochani

Kto ze mną jest od początku i pamięta, że ten blog na początku nie był mój?

Bloga założył mój mąż i to on tworzył rękodzieło w tym również maskotki. Ja przejęłam, że tak powiem, bo dla niego to była chwilowa zabawa, a ja się jednak dałam mocniej wciągnąć.  jeśli ktoś pamięta czasy Nabuzaela to na pewno też pamięta Drużynę Kotołaka. Były to maskotki z filcu, do których ja dopisywałam później opowiadania. 

Sentyment bierze i chętnie wróciłabym do tych historii, może bym je trochę odnowiła. Jednak muszę odnowić również pluszaki. Na początku naszego blogowania bawiliśmy się właśnie filcem. O ile materiał jest łatwy w obsłudze i ładnie się prezentuje, tak nie wytrzymuje prawdziwych dziecięcych zabaw. A właśnie tego chcieliśmy, żeby maskotki z Drużyny Kotołaka były nie tylko ozdoba, ale też służyły do zabawy. 

Niestety, mimo iż w rękodziele siedzę teraz już dłużej, nie jestem taka zdolna jak mój mąż, który stworzył hipogryfa, pierwszy raz mając igłę w ręce :P. Także będę się trochę bawić reinkarnując te postacie. Pierwsza wersja mojego Kotołaka prezentuje się tak: 








Myślę, że nie jest ona ostateczna. Pojawią się jeszcze inne nim na dobre, ruszę z opowieściami. Ten pierwowzór jednak już teraz jest do kupienia, a cena do negocjacji :). 

Można go dostać za pośrednictwem OLX, Vinted, Allegro lub przez kontakt ze mną raciezka@gmail.com, lub przez Facebooka.

Zapraszam także na nowy post na moim drugim blogu.

Komentarze

  1. Aż cofnęłam się do wspomnianych przez Ciebie czasów. A ten kotołak jest niezwykle uroczy! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie mieć wspólne hobby, męża wytworki też cudne, czyli będziemy mieć teraz opowieści do tworzonka.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny Kotołak! Wyszło fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super maskotka :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oryginalny, skojarzył mi się z moim kotem z dzieciństwa, to było szalone zwierzę... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie ♡
    Napakowany, strach byłoby do niego podejść :D Tak naprawdę Kotołak wygląda pięknie i jest bardzo sympatycznym stworzonkiem ^^
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko co kocie mi się podoba. Mam w domu trzy żywe maskotki, które codziennie dostarczają mi niezwykłych emocji.
    Nie dziwota, że jestem fanką Twoich dokonań.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu cudny, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda trochę jak moja kotka :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego nie wiedziałam, że ten blog należał wcześniej do Twojego męża. Świetna maskotka 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz